niedziela, 30 grudnia 2012

Niebo w gębie



Dzisiejszy wieczór, choć obfity w rozkosze kulinarne, spędziłam nie w kuchni, lecz przy kinowym stoliku. Francuski film biograficzno-komediowy "Niebo w gębie" to idealna propozycja dla zainteresowanych kulinariami i nie tylko. Opowiada o Hortense Laborie (w rzeczywistości - Daniele Mazet-Depeuch|), szefowej prywatnej kuchni prezydenta Francji, Franςois Mitteranda. Kobieta wychowana na francuskiej farmie, mistrzyni kuchni, której umiejętności opierają się na nauce babci i matki, polecona przez dalekiego znajomego, trafia do kuchni głowy państwa. Prezydent ma jedno życzenie: ma być prosto i przypominać smaki rodzinnego domu. I tak nasze oczy (niestety tylko one) rozkoszują się widokiem wspaniałych dań, przystawek, deserów i wypieków. Według Hortense, posiłek, jaki podaje, musi mieć wstęp, rozwinięcie i finisz, wszystko musi ze sobą współgrać. Produkty sprowadza z wyszukanych farm i hodowli, sama prowadząc uprawę trufli w rodzinnej miejscowości. Film pełen humoru, pokazuje profesjonalną kuchnię, gdzie nie ma miejsca na odrobinę za gorzkie pieczywo, zbyt suchą kaczkę czy niepasujące do siebie wanilię i gorzką pomarańczę.





"Niebo w gębie" - Film inspirowany prawdziwą, niezwykłą historią prezydenta Francji François Mitteranda i jego szefa kuchni w spódnicy.
Hortense Laborie, mistrzyni kuchni z Dordonii, dostaje propozycję nie do odrzucenia. Obejmie stanowisko osobistego kucharza prezydenta i przejmie odpowiedzialność za menu w Pałacu Elizejskim. Pomimo zazdrości kolegów po fachu, którzy nie życzą nowej szefowej najlepiej, Hortense szybko zyskuje autorytet. Jej niezwykłe potrawy, trafiają nie tylko do podniebienia, ale i do serca prezydenta. Na szczytach władzy czeka na nią jednak wiele pułapek...
Zdjęcia pochodzą ze stron:
www.filmweb.pl
tvp.info
filmyonlinep.pl
film.interia.pl




piątek, 28 grudnia 2012

Lazania meksykańska

 Zawsze, gdy przychodzą do mnie znajomi mam odwieczny problem, co podać do jedzenia. Najlepiej, żeby było  ciepłe, łatwe w przygotowaniu, żeby całej imprezy nie przesiedzieć w kuchni i składało się z niedrogich składników, bo w końcu dla większej liczby osób należy się też większa ilość jedzenia. Nie mogło też być zbyt wymyślne, bo nie każdy ma wysublimowane podniebienie, nie każdy wszystko lubi Było już wiele. Naleśniki, zawijane tortille, sałatki, ciastka francuskie, pizza. Nie dawało mi to jednak satysfakcji, no bo w końcu lubię gotować, a zrobienie naleśników nie należy do szczytu moich możliwości.
Gdy zastanawiając się nad menu na spotkanie z przyjaciółmi, przeglądałam książkę Nigelli Lawson "KUCHNIA przepisy z serca domu", otworzyłam na przepisie na tortillę meksykańską. Ser, pomidory, papryka, kukurydza, cieciorka... Brzmiało nieźle. Trochę pozmieniałam: zamiast czerwonej fasoli dałam ciecierzycę, zamiast kolendry-bazylię. Powiem krótko: zrobiłam, wyszło, polecam.

SKŁADNIKI:

Na sos (salsę):
1 łyżka oliwy czosnkowej (może być zwykła oliwa z oliwek)
1 cebula (obrana i posiekana w kostkę)
1 czerwona papryka (bez pestek, posiekana)
2 zielone papryczki chili, posiekana wraz z pestkami (ja zamiast tego dałam łyżeczkę chili w proszku)
1 łyżeczka soli morskiej w płatkach lub 1/2 łyżeczki miałkiej soli
2 łyżki łodyżek kolendry, drobno posikanych (mogą być listki bazylii)
2 puszki (po 400g) krojonych pomidorów z puszki i dodatkowo ok. 400ml wody z płukania puszek
1 mały koncentrat pomidorowy
czarny pieprz
suszone oregano
1 łyżeczka papryki słodkiej w proszku
opcjonalnie: 1/2 łyżeczki skrobii ziemniaczanej do zagęszczenia

Na nadzienie:
2 puszki ( po 400g przed odsączeniem) ciecierzycy
2 puszki (po 400g przed odsączeniem) ziaren słodkiej kukurydzy
250g dojrzałego, utartego koziego cheddara lub dowolnego innego sera
8 sztuk miękkich tortilli pszennych

Okrągłe naczynie do zapiekania o średnicy ok. 26 cm i głębokości 6 cm
(można użyć tortownicy, po dokładnym owinięciu filią spożywczą i aluminiową i wyłożeniu papierem do pieczenia)



  1. Zrób sos: Na głębokiej patelni lub w garnuszku rozgrzej oliwę, Dodaj posiekaną cebule i paprykę i duś na małym ogniu, aż zmiękną. Dodaj kolendrę (bazylię).
  2. Dodaj pomidory z puszki. Opłucz puszki ok. 400ml wody i dodaj do sosu. Dodaj koncentrat i gotuj na małym ogniu ok. 15min, aż sos zgęstnieje. W razie potrzeby wymieszaj trochę sosu ze skrobią ziemniaczana i dodaj do reszty, mieszając, by uległ zagęszczeniu.
  3. Zrób nadzienie: W misce wymieszaj odcedzoną kukurydzę z cieciorką. Dodaj wiekszą część utartego sera, zostawiając trochę do posypania wierzchu lazanii.
  4. Nagrzej piekarnik do 200ºC. Zacznij formować lazanię. Nałóż 1/3 salsy na dno naczynia. Przykryj to dwiema tortillami.
  5. Nałóż 1/3 mieszanki kukurydzy z ciecierzycą i serem, zakrywając nią tortille, następnie 1/4 pozostałej salsy i dwie tortille.
  6. Powtórz te czynności z następną 1/3 mieszanki i z trochę większą ilością salsy, przykrywając to kolejnymi dwiema tortillami.
  7. Na koniec wyłóż resztę mieszanki i prawie całą salsę i przykryj to ostatnimi dwiema tortillami.
  8. Wierzch posmaruj resztą sosu i posyp zostawionym utartym serem.
  9. Piecz 10-15 min, po czym pozostaw na drugie tyle, aby całość doszła. 
  10. Krój na kawałki, tak jak pizzę. Podawaj na ciepło, można odgrzać następnego dnia.



poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia i kilka słów wyjaśnienia

Ostatnio mało mnie było. Obiecywałam dużo na Święta, a tu nic. Nie oznacza to, że nie gotuję, nie piekę. Po prostu za dużo ostatnio dzieje się w mojej głowie, przechodzę mały kryzys. Liczę na to, że nowy rok przyniesie nową energię, aby sprostać wielu zadaniom, ciężkiej pracy. 

Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam wielu miłych chwil, ciepła rodzinnego, spełnienia marzeń, zdobywania nowych szczytów i stawiania poprzeczki coraz wyżej, nie zniechęcania się w podejmowanych działaniach (tego życzę także sobie), dużo pasji, wielu dobrych ludzi na swojej drodze i odpoczynku, aby z nową energią i z uśmiechem na twarzy wrócić do codzienności, która wcale nie musi mieć szarych kolorów.










sobota, 15 grudnia 2012

Pierniczki


To rodzinny przepis na pierniczki, które od ok. 30 lat pieczone są w moim domu co roku. Są przepyszne. Na Boże Narodzenie mogłabym w ogóle nie jeść ciast, ale bez pierniczków się nie obejdzie. Zaraz po upieczeniu są mięciutkie, potem twardnieją, by następnie na nowo zmięknąć po zamknięciu w szczelnej puszce. Wczoraj, gdy pakowałam je do blaszanych pojemników, były twarde i chrupiące. Dziś rano, przed śniadaniem zjadłam jednego na dobry początek dnia i był już stosunkowo miękki. Puszki z pierniczkami lądują w zakamarkach domu, w pościeli, szafie, czy pod łóżkiem. Chodzi o to, by pewien domowy łakomczuch (nie będę mówić po imieniu :)) nie zjadł wszystkiego przed Świętami, choć i tak spora część się nie uchroni. Wytrwałość w poszukiwaniach jest dowodem na to, jak dobrze smakują. Ja już swoje mam, a Wy? Pierniczki na Boże Narodzenie muszą być, więc jeśli jeszcze ich nie zrobiliście, czas zakasać rękawy !!!


SKŁADNIKI:
-ok. 1 kg mąki
-1 szklanka miodu (gęstego, a nie płynnego)
-1 szklanka cukru
-4 jajka
-3 płaskie łyżeczki sody
-2 łyżki śmietany
-2 paczki przyprawy do piernika
 -12dkg smalcu

dodatkowo:
-orzechy włoskie,
-lukier

1. Wszystkie składniki zagnieć rękoma, dając na początku 750g mąki wymieszanej z sodą. Ciasto musi być twarde, ale plastyczne. Musisz odpowiednio regulować ilość mąki, dlatego właśnie na początku nie dajemy całego kilograma
2. Rozwałkuj ciasto na grubość ok. 0,5 cm. Nie może być za cienkie, bo pierniczki nie zmiękną.
3. Wytnij kształty i mocno wciśnij orzechy włoskie  (muszą być porządnie umocowane, bo inaczej wylecą).
4.  Piecz w temp. 180stC, ok. 10-15 min. Nie mogą być przypieczone czy wysuszone, bo wtedy stwardnieją. 
5.  Polukruj po wystygnięciu.
Przechowuj w szczelnie zamkniętych pojemnikach, najlepiej puszkach, po jakimś czasie takiego przechowywania, powinny zmięknąć.








piątek, 14 grudnia 2012

Curry z łososiem i gruszką

To było pyszne, choć robione i jedzone w pośpiechu. Już chyba kiedyś wspominałam o mojej miłości do łososia, ale jeszcze raz powtórzę: kocham tę rybę!!! Curry zazwyczaj łączy się z kurczakiem czy krewetkami, ale ja lubię, jak jest nietypowo, więc z mojej ochoty na ryż Basmati z sosem curry zrodził się przepis na łososia. Kiedy już sos bulgotał, a ryba stawała się coraz jaśniejsza, rzucilam okiem na kosz z owocami i dorzuciłam szybko gruszkę na patelnię, aby dopełniła smaku.
A tymczasem w moim mieście spadło najwięcej śniegu w całej Polsce. Już sporządziłam z moją mamą pierwsze zapiski na świąteczne zakupy, pierwsze plany na wigilijne potrawy, choć ja w tym roku zajmę się wypiekami. A dziś, kiedy wróciłam głodna i zmarznięta do domu, po prawie 2 godzinach spędzonych w temp. -10ºC, zastałam zapach miodu i przyprawy do piernika. Moja mama z babcią zabrały się za pierniczki, nasz wieloletni, stanowczo najlepszy przepis. Przy nastrojowej muzyce, mama wyjmowała kolejne blaszki. Ja załapałam się na lukrowanie, a było tego dużo... Niedługo wkleję przepis, ale najpierw sama zrobię jeszcze jedną partię, bardziej do ozdoby niż do jedzenia.
Zaglądajcie.



SKŁADNIKI (na 3-4 porcje):
-ok. 750g wyfiletowanego świeżego łososia
-1 cebula
-1 łyżka świeżo startego imbiru
-oliwa
-400ml wrzącego bulionu drobiowego
-140g śmietany 18%
-1 gruszka
-pęczek kolendry
-curry
-ryż Basmati
  1. Pokrój łososia w kostkę, odcinając uprzednio skórę. Cebulę posiekaj. Gruszkę obierz i pokrój w kostkę.
  2. Na głębokiej patelni rozgrzej oliwę. Dodaj posiekana cebulę i starty imbir. Następnie dodaj bulion i śmietanę. Dokładnie wymieszaj i do tak powstałego sosu dodaj curry, próbując, czy smakuje dobrze.
  3. Dodać pokrojonego łososia. Wymieszać i przykryć. Trzymać pod przykryciem na małym ogniu przez 10-15min. Następnie zdjąć pokrywkę, dodać gruszkę i wymieszać. Trzymać na małym ogniu bez przykrycia przez ok. 5 min, mieszając, by sos się nie przypalił. 
  4. Na koniec dodać listki kolendry. Podawać z ugotowanym ryżem Basmati.





środa, 12 grudnia 2012

Roszponka z płatkami jabłka, jogurtem i czerwonym pieprzem

Lekka i pyszna sałatka obiadowa, wprawdzie bez oliwy, którą uważam za podstawę sałatek, z uwagi na jej zdrowotne właściwości (można ją dodać oczywiście). Spotkała się z bardzo pozytywną opinią mojej mamy, która uznała to połączenie za doskonałe. Myślę, że Wam też zasmakuje.



SKŁADNIKI (na 4 porcje):
-150g liści roszponki
-2-3 jabłka
-sok z 1/2 cytryny
-3 łyżki jogurtu naturalnego
- czerwony pieprz

  1. Roszponkę umyj i wysusz na ręczniczku lub w wirówce (na zdjęciu poniżej, polecam)
  2. Jabłka umyj i obierz, a następnie pokrój na cienkie, niewielkie plasterki (możesz zrobić to za pomocą odpowiedniej tarki). Wymieszaj jabłka z sokiem z cytryny, by nie zbrązowiały.
  3. Połącz roszponkę, jabłka i jogurt. Jeśli plasterki jabłek są złączone, porozdzielaj je
  4. Podawaj posypując czerwonym pieprzem.




niedziela, 9 grudnia 2012

Różą pachnące...

Zanim na dobre zabiorę się za pierniki i pierniczki, rogaliki, orzechowce, makowce i inne wypieki pachnące w całym domu przyprawami korzennym, przedstawiam Wam ostatni wypiek nieświąteczny, pozwalający powrócić myślami do smaków lata. Mam na myśli oczywiście ciasto różane, ktorego produkcję krok po kroku możecie prześledzić na większej niż zwykle ilości zdjęć. Jego konsystencja jest lekka niczym płatki róży dostojnie opadające na ziemię. Udało mi się jeszcze znaleźć kwiat róży w ogrodzie, zanim zamarzł na dobre. Wspaniałe biszkopty z przepisu mojej bezglutenowej rówieśniczki Weroniki (www.natchniona.pl), nasączone wodą różaną, przełożone bitą śmietaną i różaną konfiturą. Całości dopełnia masa marcepanowa własnej produkcji (na bazie przepisu ze strony www.domowe-wypieki.pl), której resztki aż miło było potajemnie wyjadać z lodówki. Gorąco polecam, ale i ostrzegam, szybko znika :)

PS: Pisząc ten post zdałam sobie sprawę, że nie zapisałam proporcji składników w moim notesie. Na szczęście moi rodzice nie wyrzucają walających się po kuchni małych, zamoczonych, pogniecionych karteczek, na których czasem czynię moje zapiski i wszystko znalazłam na kuchennej półce.  Uff...







SKŁADNIKI:

Na 2 biszkopty (wszystkie składniki weź podwójnie):
-3 jajka
-80g cukru
-1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
-3 łyżki mąki pszennej

 Na nadzienie:
-300g konfitury różanej (ja dałam różaną marmoladę wymieszaną z utartymi z cukrem płatkami róży)
-500 ml śmietanki kremówki
-1 łyżka cukru pudru
-woda różana

Na masę marcepanową (może być gotowa, ale ona jest słodsza)
-250g migdałów
-200g (lub więcej) cukru pudru
-1/2 łyżeczki aromatu migdałowego
-2 łyżki wody różanej (lub po 1 wody różanej i likieru)
-opcjonalnie: 1 łyżka soku z buraków (do zabarwienia)


  1. Aby przygotować masę marcepanową, zalej migdały wrzątkiem i trzymaj je w nim co najmniej 5 minut. Następnie obierz je ze skórek, powinna schodzić łatwo. W przeciwnym razie, potrzymaj je jeszcze trochę w gorącej wodzie. Obrane migdały wysusz na ściereczce, a następnie zmiksuj, do uzyskania gładkiej masy (kruchej, ale dającej zlepić się w kulkę). Do masy migdałowej dodaj resztę składników na marcepan i porządnie zagnieć. Jeśli byłoby zbyt rzadkie, dodaj cukru pudru. Owiń folią i przechowuj w lodówce.
  2. Upiecz biszkopty. Nagrzej piekarnik do 190ºC. Najpierw przygotuj 1 biszkopt, a potem drugi. W misce ubij białka ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo dodawaj cukier puder, a potem żółtka, dokładnie, ale delikatnie mieszając łyżką, by nie zniszczyć piany. Następnie dodaj 2 rodzaje mąki wymieszane uprzednio z sodą i przesiane przez sitko. Znów dokładnie i delikatnie wymieszaj łyżką. Piecz ok. 10 minut na blaszce wyłożonej papierem dopieczenia. Te same czynności powtórz dla drugiego biszkopta.
  3. Nasącz biszkopty wodą mineralną wymieszaną z wodą różaną i opcjonalnie syropem owocowym lub sokiem.
  4. Jeden z biszkoptów posmaruj konfiturą różaną. Kremówkę ubij, a następnie dodaj cukier puder i wodę różaną. Odłóż ok 1/5 tak powstałej masy.. Pozostałą częścią wysmaruj powierzchnię pokrytą konfiturą, a następnie przykryj drugim biszkoptem. Tego wysmaruj z kolei pozostawioną 1/5 ubitej kremówki.
  5. Rozwałkuj masę marcepanową. Najbezpieczniej robić to na papierze do pieczenia przez papier do pieczenia. Mamy wtedy gwarancję, że marcepan nie ulegnie rozerwaniu. Możesz wałkować partiami. Pokryj wierzch ciasta. Nie zużyjesz całej masy marcepanowej, resztę owiń z powrotem folia i wsadź do lodówki, albo zjedz od razu..
  6. Ciasto trzymaj w lodówce.
 
















niedziela, 2 grudnia 2012

Łódeczki z cykorii z gruszką, grejpfrutem i orzechami

Taką przekąskę przyrządzał mój brat, mój kulinarny inspirator. Smakuje naprawdę niebanalnie, jest poręczna, doskonała na przyjęcia, przed podaniem dania głównego.


SKŁADNIKI:
-3-4 główki cykorii
-2 żółte grejpfruty
-2 gruszki (dojrzałe, ale nie rozpadające się)
-60g orzechów włoskich
-2 łyżki oliwy (najlepiej z orzechów włoskich)
-1 łyżka octu balsamicznego
-1/2 łyżki płynnego miodu

  1. Z główek cykorii delikatnie oderwać listki, ale tylko te zewnętrzne, bo one są wystarczająco duże. Nie używać małych listków ze środka.
  2. Dokładnie obrać grejpfruty, uważając, aby nie uszkodzić kawałków.
  3. Gruszki umyć, obrać i pokroić na podłużne cząstki.
  4. Z oliwy, octu balsamicznego i miodu przygotować dressing, zwracając uwagę na to, żeby miód całkowicie się rozpuścił.
  5. Orzechy posiekać.
  6. Na liściach cykorii układać kolejno: kawałek gruszki, kawałek grejpfruta.
  7. Tak powstałe łódeczki ułożyć na dużym talerzu, polać dressingiem i obsypać orzechami.